Rola banku centralnego w polityce gospodarczej
W dniu 22 lutego 2012 r. w gmachu Krajowej Szkoły Administracji Publicznej prof. Marek Belka, piastujący urząd Prezesa Narodowego Banku Polskiego, wygłosił wykład na temat roli banku centralnego w polityce gospodarczej. Profesor rozpoczął wystąpienie od przybliżenia funkcji banku centralnego, zaliczając do nich:
1) pełnienie funkcji banku emisyjnego;
2) pełnienie funkcji monopolisty ( w Polsce bank centralny kontroluje obieg gotówki, obecnie zasób ten obejmuje ok. 120 mld złotych);
3) pełnienie funkcji banku państwa – bank centralny finansuje potrzeby pożyczkowe państwa oraz prowadzi gospodarkę – prowadzi rozliczenia jednostek Skarbu Państwa;
Profesor stwierdził, że obecnie istnieje tendencja do przekazywania w/w funkcji Bankowi Gospodarstwa Krajowego.
Profesor przyznał, że w krajach takich jak USA, Japonia czy Wielka Brytania bank centralny jest także bankiem ostatniej instancji dla państwa (jako nabywca papierów wartościowych emitowanych przez państwo). Nie dzieje się tak jednak w Europie kontynentalnej, Polska nie jest pod tym względem wyjątkiem – warto dodać w tym kontekście, że bank centralny ma zakaz finansowania deficytu budżetowego.
Rozwijając rozważania na temat funkcji banku centralnego, profesor przypomniał, że bank centralny jest bankiem banków – instytucją, która udziela pomocy finansowej (kredytu) bankom komercyjnym, gdy te mają trudności z płynnością (lender to the banks). Jest to tak zwany kredyt refinansowy (dość wysoko oprocentowany), na ogół krótkoterminowy, pod zastaw papierów wartościowych (najczęściej obligacji Skarbu Państwa). Bank centralny udziela pomocy finansowej bankom, które mają trudności z płynnością, ale są zarazem wypłacalne (w praktyce dokonanie stosownej oceny może być trudne).
Gdy instytucja potrzebuje kredytu, a nie posiada papierów wartościowych, które mogłaby dać w zastaw, wówczas bank centralny może akceptować np. pakiety kredytów (eg. hipotecznych). Oznacza to, że bank centralny jest skłonny zaakceptować kolateral niższej jakości. W przypadku Polski problem ten nie występuje, banki w Polsce mają bowiem wręcz nadmierną płynność.
Do Narodowego Banku Polskiego należy prowadzenie polityki pieniężnej. W praktyce o polityce pieniężnej w Polsce decyduje Rada Polityki Pieniężnej, składająca się z dziewięciu osób powoływanych na 6-letnią kadencję w równej liczbie przez Sejm, Senat i Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej. Członkowie Rady Polityki Pieniężnej nie są pracownikami NBP, choć sama Rada jest organem NBP. Przewodniczącym Rady Polityki Pieniężnej jest Prezes NBP, ale nie jest on jej członkiem.
Do instrumentów polityki pieniężnej profesor zaliczył:
1) stopy procentowe – decyzje w sprawie krótkoterminowych stóp procentowych zapadają na comiesięcznych posiedzeniach Rady Polityki Pieniężnej;
2) rezerwy obowiązkowe - w Polsce ten instrument nie ma większego znaczenia, bo banki są nadpłynne, obecnie stopa rezerw utrzymuje się na poziomie 2,5 – 3%;
3) operacje otwartego rynku – decyzję w tym zakresie podejmuje zarząd. Jeżeli jest nadpłynność, obowiązkiem zarządu jest sterylizacja nadpłynności, tj. ściąganie pieniędzy z rynku, żeby kredyt nie był zbyt łatwo dostępny.
Nadpłynność w Polsce dotyczy ponad 100 mld złotych – absorpcja tych pieniędzy dokonywana jest najczęściej za pomocą bonów NBP (na ogół tygodniowych na sumę 85-90 mld złotych). Użycie tego instrumentu sprawia, że i banki komercyjne są zadowolone – uzyskują bowiem dodatkowe dochody procent i cel osiąga Rada Polityki Pieniężnej – inflacja jest dzięki temu niższa.
Według analityków RPP powinna obniżać stopy. Zdaniem profesora, opinie te biorą się stąd, że wszyscy spodziewają się spowolnienia gospodarczego. Stopy powinno obniżać się z wyprzedzeniem przez kanał kredytowy, stopy utrzymują się na poziomie 4,5 % od ponad roku, jest to tak zwane podejście wait and see. Co więcej, stopy procentowe mogą wpływać na gospodarkę nie tylko przez kanał kredytowy, ale także przez kanał kursowy (ilekroć zloty się osłabia, stopa inflacji wzrasta).
RPP nie podwyższa obecnie stóp procentowych, ponieważ większość inflacji pochodzi z zagranicy, a wewnętrzna polityka pieniężna nie ma na to wielkiego wpływu.
RPP patrzy na efekty tak zwanej drugiej rundy (jeśli cena ropy rośnie, to jeżeli wysokie ceny paliw przekształcają się w wyższe ceny chleba, efekt jest wtedy, gdy zaczyna wpływać to na wyższy poziom płac). RPP uważnie obserwuje to, co dzieje się na rynku pracy - jeśli płace przyspieszają, trzeba reagować wyższymi stopami procentowymi.
Poza wspomnianymi wyżej funkcjami, określanymi jako „klasyczne”, profesor wymienił także inne funkcje, do których zaliczył:
1) Współodpowiedzialność za stabilność systemu finansowego (zapobieganie ogłaszaniu przez banki upadłości). W wielu krajach bank centralny jest nadzorcą i regulatorem systemu, w Polsce jest takim organem Komisja Nadzoru Finansowego, która odpowiada za gospodarkę banków. KNF ma mandat mikro-ostrożnosciowy, obserwuje działalność instytucji finansowych, a gdy ta działalność staje się nieostrożna, ingeruje celem zapobiegania tworzeniu „baniek spekulacyjnych” na rynku kredytowym.
2) Nadzór makro-ostrożnościowy
Nadzór ten rozumiany jest jako szukanie i identyfikowanie ryzyk makroekonomicznych. W Polsce funkcja ta wypełniana jest częściowo przez KNF, częściowo przez NBP. Obecnie w tym zakresie prowadzone są prace nad utworzeniem rady ds. ryzyka systemowego. W tym kontekście warto wspomnieć, że w Polsce w walutach obcych udzielono kredytów o wartości ponad 150 mld złotych.
Po zakończeniu wystąpienia profesora słuchacze mieli możliwość kierowania pytań do prelegenta. Pytania te dotyczyły m.in.:
1. Finansowanie potrzeb pożyczkowych państwa przez NBP
Zdaniem profesora, Konstytucja nie zabrania zakupu przez NBP obligacji Skarbu Państwa, NBP ma dostarczać płynności dla banków, w istocie jest to nabywanie papierów wartościowych na rynku wtórnym. Nie ma „twardej” granicy miedzy tym, co jest, a co nie jest takim finansowaniem. NBP nie może kupować papierów wartościowych na rynku pierwotnym, papierów emitowanych przez Ministra Finansów – zakazu tego nie można naruszyć, zasada ta dyscyplinuje finanse państwa. Nie ma natomiast zakazu prawnego nabywania przez NBP papierów wartościowych na rynku wtórnym polskim.
2. Metale szlachetne – przejście na system złota
Profesor stoi na stanowisku, że samo przejście na walutę „złotą” jest nierealne, chyba że w sytuacji krachu systemu pieniądza papierowego. Problem ze złotem polega na tym, że jest go za mało, a jego cena jest wadliwa. Powoduje to, że złoto jako środek przechowywania rezerw jest obarczony zbyt dużym ryzykiem. NBP nie będzie zwiększać rezerw złota.
4. Opis regulacji systemu z Bazylei (III)
Profesor przyznał, że wypracowane w nowym systemie reguły kapitałowe są ostrzejsze, banki są zmuszone do posiadania większych kapitałów o większej jakości.
Zasoby obligacji państwowych nie są wliczane do ryzyka kapitałowego.
Banki nie są w stanie samodzielnie skutecznie określać ryzyk.
Banki w pogoni za zyskiem osiągnęły wysoki poziom współczynnika lewaru.
W Polsce współczynnik lewaru jest stosunkowo niski (PKO BP 8:1, NBP 12:1, dla porównania DB 60:1)
Banki polskie mają po stronie aktywnej aktywa długoterminowe, a po stronie pasywnej np. jednodniowe, tygodniowe – jest to jedyny mankament polskich banków. Profesor uważa, że bank powinien mieć dużo płynnych pasywów.
5. Potrzeba unarodowienia banków
Polskie banki są „perłami w koronie” banków zagranicznych, które przeżywają kłopoty.
Problem nie istnieje, dopóki placówki działają na podstawie prawa polskiego.
Polonizacja oznaczać mogłaby tylko tyle, że centrala banku znajdowałaby się w Warszawie – co umożliwiałoby podjęcie działań ratunkowych w sytuacji problemów banku – matki.
6. „Kult” transparentności i nadpłynność
Profesor stwierdził, że nie wszystkie banki ją mają, jest rozłożona nierównomiernie.
Duża suma poręczeń i gwarancji wskazana w ustawie budżetowej świadczy jedynie o przezorności Ministra Finansów. Działanie takie daje możliwość działania, sam zapis natomiast nie kosztuje nic.
Sporządził:
Dawid Grochowski
Słuchacz XXIII Promocji Polskie Państwo Podziemne